Akcja ratunkowa nad jeziorem Płotki w Pile. Ubrania zostawione na plaży
W niedzielę kilka minut po godzinie 6:00 rano, służby otrzymały informację o pozostawionych ubraniach i dokumentach na plaży przy jeziorze Płotki. - Na miejsce zdarzenia natychmiast zostały zadysponowane środki i siły z jednostki straży pożarnej w tym specjalistyczna grupa wodno-nurkowa oraz grupa sonarowa z Poznania. W akcji na miejscu udział brała również policja z psami poszukiwawczymi - przekazał nam Mateusz Kentzer z pilskiej straży pożarnej. Działania służb, związane z odnalezieniem właściciela zaginionych ubrań trwały ponad 3 godziny. Ratownicy przeczesywali zarówno jezioro jak i pobliski las.
Pijany mężczyzna zostawił dokumenty na plaży. Postawił służby na nogi
Celnym tropem okazały się jednak pozostawione przez mężczyznę na plaży dokumenty. - Funkcjonariuszom udało się ustalić dane oraz miejsce zamieszkania właściciela pozostawionych rzeczy. Policjanci udali się na miejsce, gdzie odnaleźli poszukiwanego. Tłumaczył on mundurowym, że poprzedniego dnia spożywał alkohol i zapomniał zabrać swoich rzeczy z plaży - ujawnił nam Wojciech Zeszot z pilskiej policji.
Mężczyzna w samej bieliźnie szedł ulicami Piły. Wraca znad jeziora
Jak ustalił nieoficjalnie nasz reporter, mężczyzna wrócił do domu w samej bieliźnie, pokonując trasę liczącą 7 km. I choć zapowiadało się groźnie, skończyło się zaskakująco. W całej tej historii należy się jednak cieszyć, że mężczyźnie nic się nie stało.