Lisy pojawiające się na Zielonej Dolinie nie obawiają się bliskiego kontaktu z człowiekiem czy psami. Wręcz przeciwnie, coraz częściej to mieszkańcy muszą uciekać przed zwierzętami. - Lis zaczął biec w naszym kierunku. Wspólnie z mężem przestraszyliśmy się, zaczęliśmy uciekać. Ten lis biegł w naszym kierunku cały czas. Gonił nas dosyć długo i musieliśmy go odganiać jakimiś patykami - powiedziała nam pani Dominika, jedna z mieszkanek osiedla. Takich przypadków ma być więcej. Jeden z psów miał zostać nawet pogryziony przez lisa.
O problemach z lisami, mieszkańcy informowali już straż miejską. Ta zapowiada podjęcie działań. - W tej chwili jesteśmy na etapie próby odstraszenia ich w sposób chemiczny, czyli zastosowania takich środków chemicznych, które pozwolą na to, żeby one się do tych mieszkań, domów a przede wszystkim mieszkańców nie zbliżały - powiedział nam komendant Wojciech Nosek. Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta poszukują przede wszystkim jedzenia. A te zdobywają między innymi w otwartych kubłach na śmieci. Problemem jest również dokarmianie zwierząt przez mieszkańców.