Wielkie, sztuczne drzewko zmieni wystrój w zależności od pory roku. Taki jest pomysł pilskich urzędników – mówi prezydent Piły Piotr Głowski.
- Najbliższa odsłona będzie Wielkanocna, następna prawdopodobnie na okres letni, potem jesienny no i kiedyś pewnie wrócimy do wersji bożonarodzeniowej.
Głównym powodem pozostawienia w mieście sztucznego drzewka są oszczędności. Rozebranie go może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych.
- Koszty oczywiście rozbiórki i stawiania, dzięki temu będzie troszeczkę taniej, szukamy wszędzie oszczędności. Przy takich projektach jest to z reguły kilkanaście tysięcy złotych, za każdym razem tyle trzeba wydać więc nie są to też małe pieniądze i należy to brać pod uwagę.
Drzewko niedługo przejdzie całkowitą metamorfozę. Znikną z niego bożonarodzeniowe ozdoby, a pojawią się pisanki i atrybuty Wielkanocy.