O tym, że nie będzie łatwo, kibice mogli przekonać się od samego początku spotkania. Zawodniczki KS Piła podjęły ryzykowną grę – blisko linii lub tuż nad siatką, co – niestety – w połączeniu z błędami zagrywki, dało przewagę przeciwniczkom. Pilanki, co prawda, zmobilizowały się, ale uspokojenie gry pozwoliło jedynie na zbliżenie się do remisu. Tej bariery nie udało im się przełamać aż do końca i pierwsza odsłona zakończyła się dwupunktową przewagą siatkarek z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Nie wiadomo co trener Damian Zemło powiedział pilankom w przerwie, ale różnica w grze była widoczna od samego początku drugiego seta. Siatkarki KS wyszły na parkiet wyraźnie uspokojone i w końcu zaczęły bawić się siatkówką. Poukładana gra zaczęła przynosić efekty w ryzykownych zagraniach, w atakach przy samej linii, do tego stopnia, że trener LOS dwukrotnie ostro zakwestionował wskazania sędziów liniowych. Pewna gra pilanek wyraźnie kontrastowała z coraz mniej pewnymi siebie siatkarkami z Nowego Dworu, co doskonale odzwierciedla wynik seta (25:18). Trzecia i czwarta odsłona meczu to – przynajmniej w wynikach – niemal powtórka dwóch pierwszych. Trzeci ponownie wypadł na korzyść przyjezdnych, które od początku do końca utrzymały nieznaczną przewagę punktową nad gospodyniami. Czwarty nie był już tak „spokojny”. Kibiców z pewnością mogły cieszyć długie wymiany, „wyciąganie” piłki z sytuacji beznadziejnych i gra „na styku”. Zespół LOS miał nawet w górze piłkę meczową, ale po długiej wymianie obroniła ją blokiem wpuszczona na boisko dosłownie chwilę wcześniej Agnieszka Czerwińska. Przewagę (25:24) dał pilankom ponownie blok – tym razem Aliny Bartkowskiej. Ostatecznie o tie-breaku zdecydował krótki atak Agnieszki Czerwińskiej, która zakończyła set wynikiem 27:25.
W tie-breaku pilankom początkowo udało się wywalczyć trzypunktową przewagę – zamiana stron nastąpiła przy wyniku 8:5. Przewaga jednak szybko stopniała do jednego punktu, a na tablicy wyników ostatecznie pojawił się remis. Przy 14:12 kibice wstali, skandując „ostatni”, jednak blok Katarzyny Kowalczyk ostudził nieco emocje na trybunach. Druga piłka meczowa dla pilskiego zespołu okazała się jednak ostatnią po ataku Agnieszki Czerwińskiej. To co wyróżniało siatkarki KS Piła, to z pewnością oddanie, z jakim w momentach kryzysowych walczyły o każdą piłkę, nie pozwalają „odjechać” przeciwniczkom na więcej niż dwa punkty. Także bardzo dobra praca środkowych i podejmowanie ryzyka w zagrywce, pozwalają cieszyć się grą zawodniczek. MVP spotkania została rozgrywająca Katarzyna Góźdź.
Choć to dopiero piąta kolejka rozgrywek 1. Ligi Kobiet, to KS Piła konsekwentnie buduje pozycję solidnego zespołu w górnej części tabeli. Przed siatkarkami z Piły kolejka z pauzą (wynikającą z wycofania się z rozgrywek Jedynki Tarnów). Kolejne spotkanie pilanki rozegrają także w hali przy Żeromskiego. Ich przeciwniczkami będą siatkarki PMKS Nike Węgrów. Spotkanie zaplanowane jest na 2 listopada.
KS Piła – ECO HARPOON LOS Nowy Dwór Mazowiecki 3:2