10-miesięczny chłopiec przebywał w skrajnym brudzie, bez jedzenia. Jak ustaliła policja karmione było przez sąsiada. Warunki w jakich funkcjonowała rodzina mogły zagrażać życiu i zdrowiu chłopca.
W domu panował brud, było duszno i unosił się nieprzyjemny zapach. Na podłodze leżały m.in. resztki jedzenia, stare pieluchy, a także odchody psów. W lodówce brakowało jedzenia dla ludzi, a dziecko było karmione parówkami przynoszonymi od sąsiada.
Mówi mł. asp. Jędrzej Panglisz z pilskiej policji
W mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli przedmioty, na których widoczne były ślady białego proszku. Młoda kobieta została zatrzymana, a chłopiec trafił do pogotowia rodzinnego, a następnie został umieszczony w rodzinie zastępczej. 18-letnia kobieta usłyszała zarzut narażenia swojego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także opieki nad nim pod wpływem środków psychotropowych.
Uwaga: jeżeli jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia lub chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Pisz do nas na: internet_radio@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy!